Mama poluje w kuchni
Na stole i na podłodze
Pełno okruchów żywności,
A mama nadęta srodze
Tępi nieproszonych gości,
Których sięgnie ręka, szmata.
Pędza za wszystkim co lata,
Co biega, chodzi po stole,
Na suficie i na dole.
Tłucze każdego owada,
Przy czym nieraz sama pada.
Zamiast zmieść resztki żywności –
Pokarm dokuczliwych gości.
No i widok taki mamy:
Dookoła mokre plamy –
Na firanach i suficie.
To wyroki naszej mamy
Wydane na inne życie.
Zwieros