Propozycje, które również będą sprzyjały ochronie środowiska przyrodniczego

Do niedawna w miastach prawie wszędzie wszystkie odpadki pochodzące z produktów niebiodegradalnych jak i pochodzenia zwierzęcego i roślinnego wyrzucane były do jednego pojemnika na śmieci. Od pewnego czasu wprowadza się usilnie segregację śmieci tych ulegających bardzo powolnemu rozkładowi w ziemi, by je wrócić do produkcji.

Zastanawiam się dlaczego pominięto oddzielanie od nich odpadków, które można przeznaczyć na kompost, kiedy efekt tego jest taki: tam gdzie jest jeden pojemnik na śmieci wrzucane są razem z innymi i gniją i to bardzo szybko, ponieważ natlenienie mają bardzo dobre; ptaki i inne zwierzęta dostając się do nich rozrzucają wokoło inne, roznosi się nieprzyjemna woń; rozmazujące się odpadki utrudniają sortowanie wykonywane na wysypiskach.

Wystarczy więc wystawić po dwa pojemniki wszędzie tam gdzie obecnie ustawia się jeden lub jeszcze dwa ( trzy) inne.

Wydaje mi się, że taki sposób sortowania nieczystości przyjmie się szybciej niż obecny z podziałem odpadków pochodzenia przemysłowego, ponieważ wielu jest przyzwyczajonych do innego traktowania śmieci biodegradalnych i oddzielanie ich prowadzone jest przez wielu mieszkańców wsi, z których to przykład będą mogli brać inni ludzie, a nawet i ci z miast.

Ale, ktoś mi powie, że o tych odpadkach pochodzenia przyrodniczego pomyślano wcześniej, wprowadzając młynki do ich mielenie w miejscu, w którym powstają – w kuchni, na podwórku. Jest to, bez wątpienia, dobre rozwiązanie, ale nie każdego stać na zakup dosyć drogiego urządzenia rozdrabniającego i to niewspółmiernie droższego od dodatkowego kuchennego pojemnika na odpadki pochodzenia naturalnego. Pozbywanie się tych śmieci przy pomocy młynków nie będzie kolidowało przecież z proponowanym sposobem segregacji.

Powyższe argumenty powinny przekonać władze administracyjne odpowiedzialne za ochronę środowiska bardziej do rozpowszechniania tylko takiej segregacji, która ma dużo zalet. Wówczas śmiecie gromadzone były by tylko w dwóch pojemnikach, a selekcję tych odpadków wracających do produkcji przeprowadzali by ci sami ludzie co obecnie to robią, a praca ich byłaby zdecydowanie przyjemniejszą; gnijące i cuchnące odpadki pochodzenia roślinnego i zwierzęcego trafiały by do kompostowania i do ziemi.

Inną propozycją, która w pewnym stopniu przyczyni się do poprawienia czystości środowiska jest obniżenie cen usług. A mam tu na uwadze przede wszystkim koszty napraw wszelkich urządzeń, z których korzysta człowiek.

A to można osiągnąć poprzez częściowe dotowanie zakładów usługowych. Pieniądze na ten cel pochodziły by z tych przeznaczanych na ochronę środowiska. Dlaczego z tych na ochronę środowiska? Dlatego, ponieważ mniej urządzeń przemysłowych będzie trafiało do śmietników - wydłużone będzie ich wykorzystywanie. A dzisiaj usługi tego rodzaju są niejednokrotnie nawet bardzo drogie. Efekty tego są widoczne również i na składnicach złomu. Tam można znaleźć np. pralkę wyrzuconą tylko dlatego, że uszkodził się silnik lub programator. Podobną pralkę odkupiłem i po przestawieniu elementów ze swojej mam taką, z której korzystam już ponad pięć lat

A żona chciała starą pralkę wyrzucić i kupić nową.

Tą naprawę wykonałem własnymi rękoma, ponieważ to potrafiłem zrobić. A wielu tych co tego nie potrafi, lub nie ma na to czasu, powinna korzystać z usług takich, które powinny być opłacalne.

Taką naprawą zaoszczędziliśmy pieniądze, zmniejszyliśmy hałdę złomu i plastyku, a także i zużycie energii i równocześnie zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska. To w sumie niewiele, ale kiedy tak będzie postępować każdy, to wówczas efekty będą ogromne.

Może to przekona rozdzielających pieniądze na ochronę środowiska przyrodniczego i przeznaczą ich części dla zakładów usługowych, zakładów tych, których praca będzie służyła i ochronie właśnie środowiska przyrodniczego.

Wydłużyć czas pracy urządzenia mechanicznego możemy również i bez większych nakładów finansowych, wystarczy tylko przestrzegać ich instrukcję obsługi. A wielu zapomina o tym i urządzenie koroduje, bo np. przez nieszczelność wypływa woda i dostaje się tam, gdzie nie powinna; z pralki nie jest dokładnie spuszczana woda i utrzymująca się przez dłuższy czas wilgoć sprzyja niszczeniu zbiornika; z samochodu wylewa się elektrolit, ponieważ na skutek uderzania w klemę pojawiła się nieszczelność.

I te nasze zaniedbania, polegające na ignorowaniu zalecanej obsługi nie służą ochronie środowiska, w którym dane nam żyć, ponieważ coraz bardziej będziemy je zarzucać wyeksploatowanymi, i to przedwcześnie, urządzeniami, które zawierają w sobie dużo elementów tak trudno rozkładających się w ziemi.

Ratujmy przed zniszczenie to bez czego istnienie ludzi nie będzie możliwe – nasze środowisko. Bo przeczy zdrowemu rozsądkowi podcinanie gałęzi na której siedzimy.

Krzysztof Pawłowski