Linie energetyczne w izolacji poprowadzone przez lasy, chronią je przed wycinką 

 

Nie zawsze da się poprowadzić linię energetyczną omijając las. Ale, jeśli jest to nieuniknione, to pod taką linią pracownicy zakładów energetycznych, w ramach konserwacji, co jakiś czas wycinają drzewa, co wiąże się z niemałymi kosztami. Koszty te są największe wówczas, gdy jest to las olchowy, ponieważ ścięte drzewa odrastają.

Od pewnego czasu zakłady energetyczne próbują radzić sobie z tym problemem i linie niskiego i średniego napięcia prowadzą w izolacji na słupach, zawieszając je w pozycji pionowej ( jeden przewód pod drugim).

-Takie przewody mogą również zawisać na gałęziach drzew – powiedział mi kierownik z zakładu energetycznego, który zajmuje się tymi pracami.

Dowiedziałem się również, że  linia izolowana jest około 15% droższa od tradycyjnej.

Na terenie województwa podlaskiego są takie izolowane linie energetyczne, ale jest ich nie wiele względem potrzeb.

Nawet tylko na terenie Białegostoku przy osiedlu "Zielone Wzgórza" przez olszyny (łęg) i obok na odcinku około 1 km przebiegają aż cztery linie energetyczne średniego napięcia ( 15 kV) bez izolacji. Odrastające olchy są regularnie, co kilka lat, wycinane na odcinku o szerokości około 100m i wypłacane są odszkodowania właścicielom lasu (łęgu).

A olszyny ( łęg olszowy) - podmokłe zbiorowisko leśne naszego klimatu wyróżniające się największą bioróżnorodnością, podobnie jak las deszczowy w klimacie gorącym. Takie zbiorowiska są wspaniała bazą dydaktyczną w nauczaniu biologii w szkołach i nawet na studiach.  Czyż nie warto zahamować niszczenie tak cennych zbiorowisk leśnych, które to nawet – zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska  z dnia 14 sierpnia 2001 r. w sprawie określenia rodzajów siedlisk przyrodniczych podlegających ochronie (Dz. U 92 z 3.09.2001, poz. 1029) i z uwagi małe powierzchnie tych cennych przyrodniczo zbiorowisk - podlegają ochronie prawnej. 

Zakład Energetyczny w Białymstoku chętnie wymieniłby stare linie na izolowane, ale  - co dowiedziałem się  - nie mają pieniędzy na ten cel. Pieniądze są "poszufladkowane"  i nie można zmieniać ich przeznaczenia, nawet wówczas, gdy inwestycja ta  jest opłacalna ( sic!). Inwestycja ta jest opłacalna, bo zamiana linii nieizolowanych na izolowane spowoduje to, że nie trzeba będzie wydatkować pieniędzy na wycinanie podrastającyh drzew i wypłacać odszkodowania właścicielom olszyn. Z tym zgodził się mój rozmówca z zakładu energetycznego.  I w związku z kłopotami natury finansowej ( a raczej natury organizacyjnej), wprowadzanie takich linii potrwa zdecydowanie dłużej, bo będzie następowało sukcesywnie wraz z  likwidowaniem starych wyeksploatowanych.

Zastanawiam się, czy na tą inwestycję przyjazną środowisku przyrodniczemu nie znalazłyby się pieniądze również w funduszach ochrony środowiska, które by zdecydowanie przyśpieszyły wykonanie powyższych prac?

zwieros@op.pl