Czubaty zagniazdownik
Gdy zima zaczyna powoli
ustępować i na
polach pojawiają się wolne
miejsca od śniegu
- co w zależności od
roku nastaje na początku marca
lub w kwietniu - wracają do swoich
rodzinnych stron ptaki. A jako jedne
z pierwszych na polach zjawiają
się czajki. Lecą z
południa Europy w rozproszeniu,
lub skupione w stada,
cicho i jednostajnie poruszając
swoimi zaokrąglonymi skrzydłami. Ich powroty odbywają się tylko
w dzień; obecnie
mamy okazję oglądać przelatujące ptaki wysoko nad miastem.
Czajka należy do rzędu
siewkowatych; wielkością
dorównuje gołębiowi miejskiemu: jest czarno-biała, główkę ptaka
zdobią czarne, wąskie i długie piórka, które tworzą
charakterystyczny czubek. Czajki osiedlają się
na podmokłych łąkach
regularnie koszonych i wilgotnych
polach uprawnych. Przed przystąpieniem do lęgów odbywają gody. W tym czasie samce latają nad swoimi biotopami i kwiląc wykonują
przewroty na prawo
i lewo rytmicznie
machając skrzydełkami, które wydają dobrze słyszalny szum. W marcu, a w
tym roku w
kwietniu, samica składa w gnieździe
- które przypomina dołek wysłany suchymi trawami -
cztery gruszkowatego kształtu
jaja szaroniebieskie gęsto pokryte
brązowymi plamkami; są one duże w
porównaniu do wielkości ptaka,
tak, że ptak z trudem osłania je podczas wygrzewania; udaje się jej objąć wszystkie
jaja kiedy są
zwrócone ostrymi końcami do środka.
Kiedyś udało mi się
znaleźć przypadkowo gniazdo czajki wypełnione
jajami; były tak
podobne do otoczenia, że
ledwo spostrzegłem je z
odległości jednego kroku. Siedząca na jajach samica nie ucieka przed ciągnikiem przejeżdżającym obok w odległości kilku metrów. Tak zachowują
się inne ptaki gnieżdżące się
na ziemi.
Na
widok zbliżającego
się intruza, strzegące swych rewirów
samce wydają głos
ostrzegawczy i wraz z samicami wygrzewającymi jaja
zrywają się do lotu i kwiląc
żałośnie, próbują odstraszyć obcą istotę. Do tej akcji
dołączają się sąsiadujące czajki. Ptaki milkną, gdy
wróg znajdzie się
blisko gniazda, by wprowadzić w
błąd nieproszonego przybysza; rezygnują z
akcji, gdy intruz oddali się na
kilkaset metrów i po wylądowaniu na
ziemię samice pieszo wracają do
gniazd, by nie zdradzić jego położenia.
Po około czterech tygodniach wygrzewania jaj - zwykle tylko przez
samicę - wylęgają
się pokryte puchem młode i jako
zagniazdowniki zaraz po wyschnięciu opuszczają gniazdo.
Do czasu uzyskania
pełnej samodzielności - co łączy się z nabyciem zdolności do lotu - są
pod ciągłym nadzorem obojga rodziców.
W
tym roku
u schyłku wyjątkowo
długiej zimy, widziałem kilka
par czajek na terenie
oczyszczalni ścieków. Żywiły się tam
drobnymi bezkręgowcami, wyciągając je
z trawników pozbawionych
okrywy śnieżnej; ucztowały
chętnie ze szpakami. Gdy nastały ciepłe dni
i okoliczne pola
i łąki pozbyły się śniegu, czajki
odleciały tam by wyprowadzić lęgi. W granicach miasta jest niejedno miejsce lęgowe
czajki - podmokła łąka, wilgotne pole. Wobec tego namawiam na wiosenną wycieczkę
do takich miejsc. Myślę, że
spotkanie z koziołkującymi w powietrzu i nawołującymi ptakami przyniesie wiele
miłych wrażeń.
Krzysztof Pawłowski
Białystok, dn.09.04.96